Kilka lat temu byłem osobą, która kompletnie nie wierzyła w „energię wszechświata” czy „prawo przyciągania”. Wydawało mi się to kolejnym duchowym frazesem, który nic nie wnosi do rzeczywistości. Moje życie było przeciętne — stresująca praca, brak satysfakcji i uczucie, że tkwię w miejscu.
Pierwszy kontakt z ideą przyciągania
Wszystko zmieniło się, gdy znajoma poleciła mi książkę “Sekret”. Z ciekawości przeczytałem ją jednym tchem. Coś w niej mnie poruszyło. Było w tym podejściu coś, co sprawiało, że chciałem spróbować. Nie miałem nic do stracenia — najwyżej wrócę do swojego sceptycyzmu.
Zmiana myślenia i codzienne nawyki
Zacząłem od prostych afirmacji. Każdego ranka powtarzałem sobie zdania takie jak: „Zasługuję na dobre rzeczy”, „Jestem spokojny i zrównoważony”, „Pieniądze i sukces płyną do mnie naturalnie”. Na początku czułem się śmiesznie, ale z czasem stało się to naturalne.
Zacząłem też zwracać uwagę na swoje myśli. Kiedy tylko zauważałem, że skupiam się na braku — pieniędzy, czasu, energii — szybko to korygowałem. Zamiast „nie stać mnie na to”, mówiłem sobie: „Znajdę sposób, aby to mieć”.
Pierwsze efekty
Po kilku tygodniach zaczęły dziać się drobne, ale zauważalne zmiany. Znajomy zaproponował mi projekt freelance’owy, który przyniósł dodatkowy dochód. W pracy dostałem pochwałę od szefa, a moje relacje z bliskimi się poprawiły.
Wtedy zrozumiałem, że to nie magia — to zmiana wewnętrzna. Moje nastawienie się zmieniło, a razem z nim — moje działania i decyzje. Zamiast żyć w lęku i frustracji, zacząłem działać z poziomu spokoju i zaufania.
Głębsze zrozumienie prawa przyciągania
Z biegiem czasu zrozumiałem, że prawo przyciągania nie polega tylko na myśleniu życzeniowym. Chodzi o spójność między tym, co czuję, co myślę i co robię. To właśnie ta zgodność tworzy pole, które „przyciąga” określone okoliczności.
Zacząłem prowadzić dziennik wdzięczności, codziennie zapisywałem, za co jestem wdzięczny. To prosty, ale potężny nawyk, który całkowicie zmienił moją perspektywę.
Podsumowanie – moja nowa rzeczywistość
Dziś patrzę wstecz i widzę ogromną różnicę. Mam własną działalność, pracuję zdalnie, otaczam się pozytywnymi ludźmi. Czy to wszystko stało się z dnia na dzień? Oczywiście, że nie. Ale to prawo przyciągania pomogło mi zacząć — a potem prowadziło mnie krok po kroku.
Dla każdego, kto czuje, że utknął — mogę szczerze polecić: daj temu szansę. Nawet jeśli dziś jesteś sceptyczny, zacznij od małych zmian. Może właśnie to będzie początek nowej drogi.